Alicjo!
Myjąc
wczoraj podłogę, myślałam o tym, że brakuje mi tego naszego
kosmicznego mailowania. I o tym, kiedy i dlaczego tak się stało,
że to się urwało. Bardzo niedobrze. Niby mamy ze sobą inny kontakt, ale
rzadko. A ja znowu tęsknię. Chyba stąd ten blog, te „listy”. Dawno nie napisałam
wiersza o aniołach i odnoszę wrażenie, że właśnie to rozluźnienie
kontaktów na to wpłynęło. Zero natchnienia. Za to tworzą się
płaczliwe Wariatki i grobowo ponure różności. Chciałabym napisać w końcu
coś optymistycznego, ale mi nie idzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz